Cechy duchowego przywódcy - cieszący się dobrym imieniem Drukuj Email
Autor: Gene A.Getz   
środa, 17 października 2018 18:22

A powinien też cieszyć się dobrym imieniem u tych, którzy do nas nie należą, aby nie narazić się na zarzuty i nie popaść w sidła diabelskie. (1 Tym. 3,7)

W młodości mieszkałem na farmie w stanie Indiana. Pewnego dnia, a pamiętam to tak dobrze, jak gdyby działo się wczoraj, mój ojciec poprosił mnie, abym pomógł sąsiadowi w łuskaniu kukurydzy. Niektórym z was, nawet tym, którzy dobrze znają tę czynność, chyba trudno byłoby wyobrazić sobie, jak łuskało się kukurydzę w tam tych czasach. Technologia stosowana obecnie znacznie różni się od tej, jaką stosowano wtedy. Nie było takich, jak dzisiaj, łuszczarek typu zbierakowego i suszarek dyszowych, dzięki którym farmer może w ciągu tygodnia wyłuskać zebraną kukurydzę z pola i sprzedać ją do miejscowego skupu. Kukurydzę magazynowano w specjalnych spichlerzach przez zimę (aby dokładnie wyschła), a następnie łuskano ją wiosną. Jak już wspomniałem zostałem wyznaczony przez moją rodzinę do pomocy sąsiadowi w wyłuskiwaniu jego zapasu kukurydzy.

Niektórzy ludzie zarabiali wówczas na życie jako operatorzy łuszczarek. Z tyłu ciężarówki umocowana była duża maszyna. Operator podjeżdżał tyłem do spichlerza i farmerzy łuskali kukurydzę. A jaka była moja funkcja? Zgarniać kukurydzę grabiami do pojemnika łuszczarki. Wykonując swoje zadanie zacząłem mówić o Jezusie Chrystusie człowiekowi, który był właścicielem łuszczarki. Miałem wówczas szesnaście lat i niedawno nawróciłem się, młody człowiek zaś, który stał koło mnie, o kilka lat starszy ode mnie - uczęszczał do tej samej grupy w Szkole Niedzielnej co ja. Znałem go więc i wiedziałem, że nie był chrześcijaninem.

Ledwie zacząłem mówić, kiedy przerwał mi gwałtownie. Nie do mnie jednak miał pretensję, lecz do naszego nauczyciela Szkoły Niedzielnej. Podobno nauczyciel ów wplątał się w jakąś nieczystą sprawę, która dotyczyła też tego młodego człowieka. Nigdy nie zapomnę zarzutu, jaki wysunął.

„Czy uważasz - zapytał - że ten człowiek pójdzie do nieba a ja do piekła, pomimo tego, że moje życie jest lepsze niż jego?”

Oto przykład starszego człowieka, który był chrześcijaninem, a nawet nauczycielem Słowa Bożego, lecz w swym miejscu pracy miał złą opinię. Aczkolwiek był to gorszący przykład dla młodego właściciela łuszczarki, dla mnie - nowo nawróconego - była to wielka lekcja. Jakże ważne jest, aby cieszyć się „dobrą opinią u tych, którzy nie należą do Kościoła”.

Jest to niewątpliwie jedna z najwyraźniejszych oznak dojrzałości duchowej człowieka. Ze stwierdzeniem tym na pewno zgodziłby się apostoł Paweł i inni święci autorzy Biblii.

DOBRA OPINIA

Słowo Boże w kilku miejscach stwierdza jak ważną rzeczą dla każdego chrześcijanina jest posiadanie dobrej opinii wśród ludzi niewierzących. Zwróćmy uwagę na następujący cytat: ,,... Gorliwie starajcie się o to, aby prowadzić żywot cichy, pełnić swe obowiązki i pracować własnymi rękami, jak wam przykazaliśmy; tak, abyście wobec tych, którzy są poza zborem, uczciwie postępowali i na niczyją pomoc nie byli zdani” (1 Tes. 4,11-12).

,,Z tymi, którzy do nas nie należą, postępujcie mądrze, wykorzystując czas. Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak macie odpowiadać każdemu” (Kol. 4,5-6).

„A więc: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą. Nie dawajcie zgorszenia ani Żydom, ani Grekom, ani zborowi Bożemu; jak i ja staram się pod każdym względem podobać się wszystkim, nie szukając korzyści własnej, lecz wielu, aby byli zbawieni” (1 Kor. 10,31-33).

„Prowadźcie wśród pogan życie nienaganne, aby ci, którzy was obmawiają jako złoczyńców, przypatrując się bliżej dobrym uczynkom, wysławiali Boga w dzień nawiedzenia” (1 Ptr. 2,12).

Z treści przytoczonych wersetów wyraźnie wynika, że jest wolą Bożą, aby każdy chrześcijanin świecił dobrym przykładem w niezbawionym świecie. Nie należy wybierać na przewodnika duchowego zboru człowieka, który nie dorósł do tego poziomu. Wybierając go na takie stanowisko przyczyniamy się do powstania problemów nie tylko w Ciele Chrystusowym, lecz także w życiu tego człowieka.

„ ABY NIE NARAZIŁ SIĘ NA ZARZUTY”

Narazić się na zarzuty - to znaczy być ganionym, krytykowanym za coś, lub obwinianym o coś.

Chrześcijanin, ganiony przez człowieka niewierzącego za coś, co mu się nie podoba, jest atakowany. Niemniej jednak, kwestię stawiania zarzutów Biblia przedstawia w dwóch aspektach. Z jednej strony mówi o zarzutach jako o czymś nieuchronnym, a nawet jako o dowodzie Bożego błogosławieństwa dla chrześcijanina, który jest ich ofiarą. Z drugiej zaś strony, jak na przykład w pierwszym liście do Tymoteusza (3,7). powiedziane jest o zarzutach w sensie negatywnym. Jak więc pogodzić ze sobą dwa aspekty zagadnienia?

Aspekt pozytywny

Na temat pozytywnego aspektu tej kwestii, to znaczy cierpienia z powodu zarzutów, wypowiadał się sam Jezus Chrystus. Przemawiając do tłumów, powiedział:

„Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie” (Mat. 5,11; Łuk. 6,22).

O tym samym mówi apostoł Piotr do chrześcijan „rozproszonych” po całym świecie chrześcijańskim.

Błogosławieni jesteście, jeśli was znieważają dla imienia Chrystusowego - pisał w swym pierwszym liście - gdyż Duch chwały, Duch Boży, spoczywa na was” (1 Piotra 4,14). Paweł zaś dodaje: „Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą” (2 Tym. 3,12).

Chrześcijanie zatem nie powinni być zaskoczeni, gdy spotykają ich zarzuty ze strony ludzi niewierzących (1 Jana 3,13). W pewnych sytuacjach i okolicznościach życiowych zarzuty niewątpliwie się pojawiają. Niektóre zwyczaje i poglądy wywołują z pewnością u innych negatywne reakcje. Nie powinniśmy być zdziwieni, jeśli nas nienawidzą, skoro nienawidzili także Jezusa (Jana 15,18-20).

O czym więc mówi Paweł w pierwszym liście do Tymoteusza (3)?

Aspekt negatywny

Zarzuty ludzi niewierzących, które często skierowane są przeciwko pobożnemu stylowi życia (szczególnie w krajach, w których chrześcijaństwo jest represjonowane) - nigdy nie powinny być rezultatem grzesznego postępowania. Uświadomiwszy chrześcijanom, że „błogosławioną” rzeczą jest być ,,znieważanym dla imienia Chrystusowego”, Piotr ostrzega: „A niech nikt z was nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo człowiek, który wtrąca się do cudzych spraw”. Takie postępowanie niszczy spokój i kaleczy całe Ciało Chrystusowe. Są to zarzuty, które spadają na człowieka zachowującego się w sposób niechrześcijański; człowieka, który daje o sobie złe świadectwo wobec innych. Właśnie o tym mówi Paweł w 1 Liście do Tymoteusza (3).

SIŁA DIABELSKA

W 1 Liście do Tymoteusza (3,7) Paweł ostrzega przed niebezpieczeństwem, jakie pociąga za sobą wybieranie na stanowisko starszego i przewodnika duchowego, zboru człowieka mającego złą opinię wśród ludzi niewierzących. Jeśli człowiek taki zostanie jednak wybrany, apostoł mówi, ta oznaka niedojrzałości może sprawić, że wpadnie on w sidła diabelskie.

Sidłem jest, inaczej mówiąc, pułapka lub matnia. Tego samego słowa Paweł używa później w 1 Liście do Tymoteusza, gdy mówi o bogactwach. „A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie” (1 Tym. 6,9). W 2 Liście do Tymoteusza Paweł uczy, w jaki sposób pomóc opatrzności wyrwać się z sideł diabła ludziom „zmuszonym przez niego do pełnienia jego woli” (2 Tym. 2,26).

Dlaczego chrześcijanom grozi wpadnięcie w sidła diabelskie, kiedy ludzie niewierzący robią im wyrzuty za ich niewłaściwe postępowanie? Trudno jest dokładnie określić, co Paweł miał tutaj na myśli, niemniej jednak Słowo Boże dostarcza nam kilku sugestii na ten temat.

Wstyd

Nagana może wywołać w człowieku okropne uczucia. Człowiek zganiony może czuć się poniżony, zdruzgotany, speszony, może mieć świadomość winy. W dotyczącym tego zagadnienia fragmencie 1 Listu apostoła Piotra czytamy: „A niech nikt z was nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo człowiek, który się wtrąca do cudzych spraw; wszakże jeśli cierpi jako chrześcijanin, niech tego nie uważa za hańbę, niech raczej tym imieniem wielbi Boga” (1 Ptr. 4,15-16).

Piotr zwraca się tutaj do chrześcijan, którzy są znieważeni „w imię sprawiedliwości”, aby nabrali otuchy i nie czuli się osądzeni lub poniżeni.

Nasuwa się w związku z tym wniosek, że skoro może odczuwać wstyd chrześcijanin, który nie ma żadnych powodów ku temu, chrześcijanin słusznie ganiony za złe postępowanie ma podwójny powód do wstydu.

I właśnie to może stać się „sidłem diabelskim”.

Opisanie tutaj uczucia mogą doprowadzić człowieka do trwałej depresji, choroby fizycznej i niemal całkowitej utraty nadziei. Z tego względu pisząc do Koryntian Paweł prosi ich, żeby z powrotem podnieśli na dachu tego, którego ukarali, „aby go przypadkiem nadmiar smutku nie pochłonął” (2 Kor. 2,7). Warto zwrócić uwagę na fakt, że człowiek ten wplątał się w grzech, który nie był tolerowany nawet przez ludzi niezbawionych (1 Kor. 5,1).

Stan smutku i rozpaczy daje diabłu szansą zdobycia sukcesów w życiu tych, którzy upadli oraz w życiu innych ludzi, zarówno wierzących, jak i niewierzących.

Należy jednak pamiętać, że upadku chrześcijanina nie należy traktować tak samo jak upadku przewodnika duchowego. Skompromitować się bowiem jako przewodnik duchowy i stać się obiektem zarzutów ludzi niewierzących - to znaczy stać się powodem zgorszenia dla innych członków Ciała Chrystusowego.

Człowiek taki powinien zostać odpowiednio ukarany przez tych, których zgorszył. Paweł mówi: Nie wybierajcie do roli przewodnika duchowego człowieka pozbawionego tej cechy dojrzałości, ponieważ na pewno wpadnie on w pułapkę diabelską i stanie się obiektem krytyki ludzi niewierzących.

Strach i utrata pewności siebie

Naturalnym odruchem człowieka atakowanego przez kogoś jest cofnięcie się lub usunięcie na bok. Nawet Paweł, ten wielki apostoł, przeżywał strach i konflikty wewnętrzne, kiedy był atakowany słownie i fizycznie przez ludzi wrogo do niego usposobionych (2 Kor. 7,5-6).

Autor listu do Hebrajczyków upomina swoich adresatów - zwłaszcza tych, którym zabrano majętności i którzy byli znieważeni publicznie: „Nie porzucajcie waszej ufności”. czyli waszej śmiałości, odwagi i pewności. Ujmując to inaczej, mówi on Hebrajczykom „trzymajcie się tego, co macie, ponieważ tak postępując, czyńcie wolę Bożą. A jeśli wytrwacie, otrzymacie nagrodę” (Hebr. 10,36).

Skoro lęk i utrata pewności siebie jest naturalną reakcją przeciętnego człowieka, kiedy jest ganiony,

to tym bardziej „naturalną” i często może być ona w przypadku niedojrzałego grzeszącego chrześcijanina.

Niemniej jednak, osądzony, załamany chrześcijanin może szybko stać się skrytym, apatycznym człowiekiem.

Szatan tylko czeka, aby schwytać w pułapkę zniechęconego chrześcijanina.

Gniew i atak

Nagana może wzbudzić również inną reakcję, a mianowicie - uciekanie się do odwetu. Paweł upomina rzymskich chrześcijan: „Nikomu złem za złe nie oddawajcie... Nie mścijcie się sami... Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rzym. 12,17.19.21).

Oskarżony człowiek ostro przeciwstawia się i broni, gdy jest niewinny, lecz jeszcze ostrzej przeciwstawia się wtedy, gdy jest winny. Człowiek winny jest zazwyczaj agresywny.

Należy jednak wiedzieć o tym, że chrześcijanin może gniewać się, nie grzesząc (Ef. 4,26). Może także pozwolić „słońcu zajść nad jego gniewem, a gdy się to dzieje - mówi Paweł - wówczas daje on „przystęp diabłu” (Ef. 4,27 BG).

Chrześcijanin niedojrzały jest człowiekiem niezmiernie podatnym na gniew, zwłaszcza chrześcijanin, który często bywa ganiony przez ludzi niewierzących.

Taka przynajmniej może być jego pierwsza reakcja, zanim zacznie czuć się zawstydzony, osądzony,

przygnębiony i pozbawiony pewności siebie. Usiłując na przykład ratować swój honor przewodnika

duchowego, może filozofować, próbować usprawiedliwiać się, a nawet przeciwstawiać. Kiedy to czyni, diabeł ma już zastawioną na niego pułapkę, czyli wielką okazję do usidlenia go. Popatrzmy na Kaina: pierwszy gniew, urażona ambicja i świadomość klęski skłoniły go do popełnienia jeszcze gorszego grzechu, grzechu zabójstwa.

PROJEKT OSOBISTY

Niniejszy projekt osobisty ma na celu pomóc ci w zyskaniu dobrej opinii u ludzi niewierzących.

Stopień A

Zbadaj swoje postępowanie w świetle Słowa Bożego. Przeczytaj podane pytania i cytaty biblijne. Bądź uczciwy; sprawdź, na jakim znajdujesz się poziomie.

Zaznacz pytania dotyczące spraw w których czujesz swą niedojrzałość. Podkreśl również te fragmenty cytatów, które mówią ci, że nie osiągnąłeś jeszcze właściwego poziomu.

- Czy wszystko, co robię, robię bez narzekania i sprzeczania się?

„Czyńcie wszystko bez szemrania i powątpiewania (poswarków, BG); abyście stali się nienagannymi i szczerymi dziećmi Bożymi, bez skazy pośród rodu złego i przewrotnego, w którym świecicie jak światła na świecie; zachowując słowa żywota ku chlubie mojej na dzień Chrystusowy, na dowód, że nie na próżno biegałem i nie na próżno się trudziłem” (Flp 2,14-16)

- Czy mój stosunek do pracy jest nienaganny?

„Gorliwie starajcie się prowadzić żywot cichy, pełnić swe obowiązki i pracować własnymi rękami, jak wam przykazywaliśmy; tak, abyście wobec tych, którzy są poza zborem, uczciwie postępowali i na niczyją pomoc nie byli zdani” (1 Tes. 4,11-12).

- Czy postępuję mądrze, to znaczy czy jestem ostrożny w mowie i uczynkach?

„Z tymi, którzy do nas nie należą, postępujcie mądrze, wykorzystując czas. Mowa wasza niech będzie zawsze uprzejma, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak macie odpowiadać każdemu” (Kol. 4,5-6).

- Czy daję swoim życiem dobre świadectwo ludziom niewierzącym?

„A więc: - czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą. Nie dawajcie zgorszenia ani Żydom, ani Grekom, ani zborowi Bożemu; jak i ja staram się pod każdym względem podobać się wszystkim, nie szukając korzyści własnej, lecz wielu, aby byli zbawieni” (1 Kor. 10,31-33).

- Czy okazuję szacunek niewierzącemu koledze, koleżance i przełożonym?

„Słudzy, bądźcie posłuszni panom na ziemi, z bojaźnią i ze drżeniem, w prostocie serca swego, jak Chrystusowi; nie pełniąc służby dla oka, jako byście chcieli się ludziom przypodobać, lecz jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy: służąc dobrą wolą jako Panu, a nie ludziom; wiedząc, że każdy, czy niewolnik, czy wolny, otrzyma, od Pana, zapłatę za to, co dobrego uczyni. A wy, panowie, postępujcie względem nich tak samo, zaniechajcie groźby, wiedząc, że zarówno wy, jak i oni mają Pana w niebie, i że On nie ma względu na osoby” (Ef. 6,5-8).

- Czy zachowuję się wzorowo, po chrześcijańsku, nawet wtedy, gdy jestem fałszywie oskarżony?

„Prowadźcie wśród pogan życie nienaganne, aby ci, którzy was obmawiają jako złoczyńców, przypatrując się bliżej dobrym uczynkom, wysławiali Boga w dzień nawiedzenia” (1 Piotra 2,12).

Stopień B

Podejmij odpowiednie działania w tych dziedzinach życia, w których jesteś słaby. Pomogą ci w tym podane niżej pytania. Sprecyzuj swoje potrzeby.

1. Czy załatwiłeś te sprawy przed Bogiem?

2. Czy naprawiłeś swój błąd, jeśli twoje zachowanie wobec ludzi niewierzących zgorszyło innych członków Ciała Chrystusowego?

3. Czy zachodzi konieczność przeproszenia któregoś z twych niewierzących bliźnich? Twojego przełożonego lub jakiejś osoby, z którą pracujesz?

4. Jakie postanowienia, powinieneś podjąć co do swego zachowania, aby nie powtarzać błędów popełnionych w przeszłości?