Dziecko w rodzinie Drukuj
Autor: Czesław Bassara   
niedziela, 27 lipca 2014 00:00

"...Lecz dom sprawiedliwych ostoi się" Prz 12,7

Dom to miejsce pokoju, schronienia, nie tylko przed nieprawością ale od wszelkiego terroru, nawałnic i podziałów. Bóg ustanowił dom, aby był ostoją ludzkiego istnienia.

Czy słyszałeś płacz zagubionego dziecka w rozpaczy wołającego: "ja chcę do domu, do domu..."?

O czym myśli zmęczony pracą ojciec? O tym, aby jak najszybciej znaleźć się w domu. Każdy dorosły zapewne z nostalgią wspomina ciepło swojego rodzinnego domu.

Dom, aby spełniać wyznaczone mu przez Boga zadanie powinien składać się z następujących osób:

  - Chrystusa jako Głowy domu,
  - ojca,
  - matki,
  - dzieci (jeśli Bóg w Swej łasce postanowił je darować).

Tylko wtedy, kiedy Głową domu jest Chrystus, błogosławieństwo spływa i na rodziców i na dzieci. Potwierdzają to liczne życiorysy ludzi, którymi posługiwał się Bóg. Jeżeli Chrystus nie jest najważniejszy w domu, to nic nie będzie się właściwie układać, bo brak będzie Jego błogosławieństwa.

Tylko wtedy, gdy ojciec w pokorze szuka mądrości Bożej i poświęca czas, aby prowadzić rodzinę i wychowywać dzieci w zależności od Boga, w posłuszeństwie i odpowiedzialności przed Bogiem, Pan może błogosławić.

Tylko wtedy, gdy matka w uległości przed Bogiem przepełnia dom radością Chrystusową i w ten sposób go kształtuje, że przypomina on raj przed upadkiem, Pan może go błogosławić.

Tylko wtedy, gdy dzieci uczą się posłuszeństwa i gotowości służenia innym, przede wszystkim zaś, gdy wyznają Chrystusa swoim życiem, Pan jest w stanie błogosławić.

Właściwie uporządkowany i prowadzony dom stanowi najmocniejsze świadectwo obecności Boga we współczesnym czasie. Chrześcijańskiego domu nie da się podrobić i nie da się go wywołać w sposób sztuczny. Nic dziwnego, że szatanowi tak bardzo zależy na zniszczeniu chrześcijańskich domów. Robi wszystko, aby w domu panował chaos, kłótnie, nieporozumienia, chłód i nienawiść.

Bóg w Swojej wielkiej mądrości ustanowił dom. Całe Pismo Święte jest jednym wielkim świadectwem na temat różnych rodzin lub rodów. W Abrahamie, na przykład wszystkie rodziny i rody otrzymują błogosławieństwo przez wiarę. Na zakończenie swojego życia Mojżesz udzielił rodzinom izraelskim napomnienia, ostrzegając, że jeśli jakaś rodzina uchyli się od respektowania prawa Pańskiego, sprowadzi w ten sposób na siebie przekleństwo. Dom w Izraelu odgrywał znakomitą rolę. Bóg często podkreślał rolę rodziny, czy rodu. W Biblii sam Bóg jest określony jako "Bóg wszystkich rodów Izraela".

Zdarzało się, że gdy jeden członek rodu, czy rodziny dopuścił się grzechu, cierpiała na tym cała rodzina. Ale też, kiedy poszczególni członkowie, kierując się wiarą w posłuszeństwie naśladowali Boga, On obdarzał Swym błogosławieństwem całą rodzinę.

Kiedy Adam upadł w grzech, wtargnęły na świat choroby, cierpienia i śmierć. Aby naprawić to wszystko, co zepsuł pierwszy Adam, Chrystus jako Ostatni Adam musiał złożyć ofiarę z Siebie Samego. W Chrystusie rodzina ma nowy wymiar, bo żyje w atmosferze łaski Bożej, która zapewnia ostateczne pojednanie. Chrystus pokonał tragedię spowodowaną upadkiem w grzech.

Kiedy Saul (pierwszy król Izraela) upadł w grzech, ucierpiała na tym cała jego rodzina. Bóg odebrał mu tron, a błogosławieństwo Boże w tej rodzinie ustało.

Dawid, z kolei jest przykładem człowieka, dzięki któremu błogosławieństwo Boże spłynęło na cały ród. Psalmy są świadectwem błogosławieństwa, jakie przeżywał Dawid, a następnie jego ród.

Jednym z największych nieszczęść, jakie obserwujemy w życiu społecznym, a także w życiu zborowym jest wewnętrznie rozbita rodzina. Brak więzi w rodzinie jest czynnikiem powodującym, że dzieci nie tylko źle się w domu czują, ale nie są również skłonne naśladować Boga. Większość kryminalistów pochodzi z domów rozbitych. Egoistyczne dążenia ojca oraz brak odpowiedniej troski matki przyczyniają się do tego, że dziecko najlepiej czuje się poza domem i wpływ na jego przyszłe życie nie wywrą rodzice, ale grono rówieśników.

Szkoda, że nawet zbory chrześcijańskie przemilczają istnienie problemu i często już nie reprezentują standardów, jakie Bóg wyznaczył dla małżeństwa i rodziny. Sprawa rodziny, chyba pod wpływem propagandy postmodernistycznej, stała się tak mocno sprawą prywatną, że niekiedy wprost nie wypada pytać o sytuację w domu. Dom został oddzielony od zboru i często kieruje się swoimi własnymi prawami. Trzeba jednak pamiętać, że Bóg tych spraw nie rozdziela. Takie są zbory, jakie są nasze domy. Jeśli w domu nastąpiło rozdarcie, będzie ono przenosiło się do zboru i nic dziwnego, że wobec tego dzieci będą konsekwentnie szukać dla siebie towarzystwa poza zborem. Jeżeli usuniemy na bok duchowe podstawy chrześcijańskiego domu, to musimy liczyć się z utratą Bożego błogosławieństwa.

Módlmy się, aby Bóg darował nam wiele rodzin, których największą radością będzie naśladowanie Boga. Chrześcijański dom nie jest przeżytkiem. Również dziś potrzebne są domy tętniące życiem dla Boga!

Za Jozuem chciejmy więc wołać, ale i praktykować: "Ja i dom mój służyć będziemy Panu!" (Joz 24,15).