Gdybym był bogaty... Drukuj Email
Autor: A.B.   
sobota, 21 kwietnia 2018 11:37

Pieniądze stanowią jeden z zasadniczych akcesoriów ludzkiego życia. Kiedy myślmy o pieniądzach, nieuchronnie nasuwa się pytanie: "Ile ich potrzeba?". Odpowiedź jest bardzo prosta. Ani Biblia, ani samo życie nie uczą nas, ile ich potrzeba. Natomiast badania opinii publicznej dowodzą, że prawie wszyscy twierdzą, iż potrzeba ich "trochę więcej". Większość ludzi sądzi, iż potrzebowaliby przynajmniej 20-40% więcej niż wynoszą ich przychody.

Proponuję, by zastanowić się nad trzema innymi ważnymi pytaniami dotyczącymi dóbr materialnych. Mottem niechaj będzie refleksja Salomona z księgi Kaznodziei 5:10 "Cóż za pożytek ma człowiek z bogactwa swego?"

Prawdopodobnie nie jest tak, że większość ludzi opanowana jest żądzą samego pieniądza. Pragniemy raczej tego, co pieniądze nam umożliwią. Tewie, mleczarz z musicalu "Skrzypek na dachu", śpiewał: "Gdybym był bogaty"... Marzył sobie biedak o radości, jaką by przeżywał, o rzeczach, które by posiadał, o szacunku jaki by zyskał, gdyby tylko był bogaty.

CZEGO SPODZIEWAMY SIĘ PO BOGACTWIE ?

Więcej zadowolenia

"Jeślibym miał więcej pieniędzy, byłbym szczęśliwszy" - myślimy. Problem jednak tkwi w tym, że więcej pieniędzy nie daje większego poczucia zadowolenia. Z bogactwem jest jak z winem: najpierw oczarowuje i rozwesela, potem opanowuje i pozbawia rozsądku, aż w końcu obezwładnia i uzależnia. "Pieniądze szczęsna nie dają" - twierdzi mądrość ludowego przysłowia. Bez nich trudno jest żyć, ale "kto kocha się w pieniądzach, nie nasyci się pieniędzmi, a kto się lubuje w bogactwie, nie ma z niego korzyści" - mówi Słowo Boże (Kazn. 5;9). Trwałe zadowolenie życiowe nie z pieniędzy pochodzi.

Więcej znaczenia

"Jeśli byłbym bogaty, ludzie by mnie szanowali". Miałbym uznanie, władzę. Kupiłbym sobie te wszystkie symbole statusu człowieka ważnego, które poprawią mój wizerunek w oczach ludzi. Salomon jednak zauważa: "więcej znaczy mądrość niż silą; mądrość ubogiego jest w pogardzie, a słowa jego nie znajdują posłuchu." (Kazn. 9:16).

To prawda, że biedni nie mają posłuchu, ale wartość człowieka nie opiera się na tym, co posiada. Jeżeli ludzie cenią nas za to, co posiadamy, to tak naprawdę cenią nasz majątek, a nie nas. Jezus twierdził, że "nie od ilości dóbr zależy życie". Prawdziwe znaczenie nie w pieniądzu ma swoje źródło.

Więcej zabezpieczenia

"Pieniądze umożliwiają wszystko" - mówi księga Kaznodziei 10:19. To prawda... i fałsz jednocześnie. Należałoby powiedzieć: "prawie wszystko". Jeśli bowiem poczucie bezpieczeństwa czerpiemy z czegoś, co możemy stracić w ciągu jednej nocy, to nie jesteśmy zbyt bezpieczni. "Nie trudź się, aby zdobyć bogactwo; zaniechaj takiej mądrości. Gdy na nie skierujesz wzrok, znika, bo przyprawia sobie skrzydła jak orzeł, który ulatuje ku niebu." (Przyp. Sal. 23:4-5) Poczucia bezpieczeństwa nie zagwarantują żadne pieniądze. One raczej wzmagają poczucie zagrożenia.

Możemy się łudzić, że "gdybyśmy byli bogaci", to bylibyśmy bardziej zadowoleni, bardziej szanowani i bardziej bezpieczni, ale...czy na pewno? Popatrzmy razem z Salomonem na drugą stronę "złotego" medalu:

CO BOGACTWO NAPRAWDĘ ZE SOBĄ PRZYNOSI ?

Więcej wydatków, więcej rachunków do zapłacenia:
"Gdy dobra się mnożą, mnożą się ich zjadacze i jaki pożytek ma z nich właściciel?"
(Kazn. 5:10)

Więcej zmartwień i bólu, gdy je tracimy:
"Robotnik ma słodki sen, niezależnie od tego,-czy zjadł mało czy dużo, lecz bogaczowi obfitość nie daje spać spokojnie."
(Kazn. 5:11)
"Istnieje bolesna niedola - bogactwo przechowywane na szkodę właściciela. Albowiem przez nieszczęsny zbieg okoliczności bogactwo to traci... Także wszystkie dni jego sq ciemnością, żałobą, wielkim utrapieniem, cierpieniem i gniewem."
(Kazn. 5:12-13)

Więcej fałszu i udawania:
"Bogactwo zjednywa wielu przyjaciół... wielu schlebia możnemu i każdy jest przyjacielem męża szczodrego."
(Przyp. Sal. 19:4,6)

"Niejeden udaje bogatego, choć nic nie ma, niejeden udaje ubogiego choć ma wiele."
(Przyp. Sal. 13:7)

Więcej wymagań co do mądrego używania:
Zawsze było tak, że "ludziom, którym wiele powierzono, stawia się o wiele wyższe wymagania, gdyż spoczywa na nich większa odpowiedzialność."
(Łuk. 12:48)
Na pogrzebie Rockefellera ktoś zapytał: "Ciekaw jestem, ile on zostawił? Ktoś inny odpowiedział: "Wszystko".

Jeśli w wieczności nie dostaje się punktów za posiadane bogactwo, to zastanówmy się, jaki jest cel gromadzenia dóbr materialnych? Wielu z nas gromadzi dla dzieci. Ale od czasu Salomona wiadomym jest, a współczesne badania sozologiczne to potwierdzają, że fortuny odziedziczone wyrządzają dzieciom, które je otrzymują, więcej zła niż dobra, a jeden z najbogatszych ludzi świata stwierdził, że bogactwo dziedziczone jest tak zabójcze dla inicjatywy, jak kokaina dla życia.

Ważniejsze jest, aby rodzice pozostawili po sobie dzieciom umiejętność zdobywania, zamiast gotowych rezultatów własnej pracy. Bezpieczniej dla dzieci jest, gdy dziedziczą po rodzicach pracowitość niż ich oszczędności. Człowiek z reguły nie szanuje tego, na co nie zapracował. "Łatwo przyszło, łatwo poszło". Dziedziczone dobra prowokują nieodpowiedzialne poczynania. "Dziedzictwo na początku szybko zdobyte na końcu nie ma błogosławieństwa." (Przyp. 20:21)

CZEGO BÓG OCZEKUJE OD NAS W KWESTII PIENIĘDZY?

Wdzięczności

"Pamiętaj, że to Pan, Bóg Twój, daje ci siłę do zdobywania bogactwa." (5. Moj. 8:18)

Bóg, jako dawca wszystkiego, oczekuje od nas wdzięczności za to, co posiadamy i za to, że możemy tego używać.

Umiaru

Umiar to równowaga, którą w życiu tak trudno zachować. Umiar w pracy i zabawie, jedzeniu i piciu, w mówieniu... Psalmista ostrzega: "Gdy bogactwo się mnoży, nie lgnijcie do niego sercem" (Ps. 62:11), a apostoł Paweł dodaje: "Chcesz zdobyć prawdziwe bogactwo? Już je posiadasz, jeśli tylko czujesz się zadowolony i żyjesz sprawiedliwie. W końcu nie przynieśliśmy z sobą na świat żadnych pieniędzy i w dniu śmierci nie zabierzemy ani grosza. Jeśli więc mamy co jeść i w co się ubrać..., winniśmy być zadowoleni. Natomiast ludzie chcący się wzbogacić, zaczynają stopniowo posługiwać się nieuczciwymi sposobami zdobywania pieniędzy na zgubne zachcianki, rujnują swoje życie i w końcu ściągają na siebie wieczne potępienie. "Bo miłość pieniądza jest powodem wszelkiego zła i grzechu. Z jej powodu niektórzy odwrócili się nawet od Boga i przysporzyli sobie wielu udręk." (1. Tym. 6)

Ziem nie są bogactwa czy ich synonim - pieniądze, ale miłość do nich. Każdy z nas pragnie niezależności finansowej. Ale nie polega ona na posiadaniu "wystarczająco dużo pieniędzy" - bo nigdy nie mamy dosyć, aby mieć wszystko, co zechcemy. Nie polega też ona na posiadaniu "więcej" pieniędzy, ale raczej mniej zachcianek.

Koś powiedział: "Najbogatszą osobą jest ten, kto jest najszczęśliwszy, mając najmniej, jak można mieć."

Uczciwości w zdobywaniu

Szybka ścieżka do wielkich fortun przeważnie prowadzi przez sale sądowe i więzienia. Zwraca na to uwagę Słowo Boże: "Kto chce szybko wzbogacić się, nie ujdzie kary" (Przyp. 28:20). Natomiast odkładanie po 50 złotych miesięcznie przez 20 lat sprawi, że na naszym koncie bankowym będzie kwota ok. 50.000 zł. Nie wolno nie doceniać małych oszczędności czynionych przez długi okres: "Łatwo zdobyty majątek maleje; kto stopniowo gromadzi, pomnaża go." (Przyp. 13:11)

Osobiście nie tęsknię za życiem, w którym wszystko zawdzięczam wyłącznie własnym działaniom. Nie chcę niezależności finansowej, która jest niezależna od Boga, gdyż "błogosławieństwo Pana wzbogaca, lecz własny wysiłek nic do niego nie dodaje." (Przyp. 10:22)

Uczciwości i hojności w zarządzaniu

Uczciwość dotyczy nie tylko zdobywania, ale i rozdzielania pieniędzy.

To, co wspólnie z Bogiem zostało przez nas wypracowane, ma czemuś służyć. Zarządzanie naszymi materialnymi dobrami jest poligonem, na którym Bóg sprawdza naszą gotowość oraz przydatność do prawdziwych zadań w wieczności. Bóg patrzy, czy jesteśmy czystym kanałem przepływu Jego błogosławieństw, czy też zamuloną glinianką bez jakiegokolwiek odpływu.

W tej sprawie sam Bóg wypowiedział kiedyś do swojego ludu następujące słowa: "Czy człowiek może oszukiwać Boga? Bo wy mnie oszukujecie! Lecz wy pytacie, w czym cię oszukaliśmy? W dziesięcinach i daninach (...) Przynieście cała dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu i w ten sposób wystawcie mnie na próbę, czy nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę." (Mal. 3:8)

Dziesięciny są sprawdzianem naszej uczciwości względem Stwórcy jako naszego głównego i najważniejszego, życiowego partnera. Ten wspaniały partner oczekuje, że z tego, co wspólnie wypracujemy, my bierzemy 90%, a Jemu oddajemy 10%. Dziesięcin się nie daje ani nie ofiaruje Bogu. Dziesięciny się Bogu oddaje. Bogu można ofiarować daninę, dar, ofiarę, ale dziesięciny się oddaje. Nie czyniąc tego, oszukujemy Stwórcę. Dziesięcina jest fundamentem uczciwego zarządzania dobrami materialnymi.

Dziesięcina jest nie tylko naszą powinnością względem Boga, ale jednocześnie warunkiem realizacji obietnicy "błogosławieństw ponad miarę".

Zarządzanie dobrami materialnymi jest nie tylko testem na uczciwość, czy nie okradamy Boga. Ono jest również testem na hojność: "Rozdawaj swój chleb w obfitości, a po wielu dniach odnajdziesz go" (Kazn. 11:1), "Bóg ceni sobie tych, którzy chętnie dają." (2. Kor. 9:7)

Byłem kiedyś na ogromnej fermie w Kanadzie. Rodzina pracowała ciężko, żyła dostatnio, ale jeździła bardzo przeciętnymi samochodami i miała skromny dom. Mimo to setki tysięcy dolarów przeznaczali na misje chrześcijańskie i utrzymanie szkół biblijnych. Ciężko pracując, zarabiali wielkie pieniądze, z których jakąś część przeznaczali dla siebie, a większość hojnie oddawali.

Znam wielu takich, którzy weszli na podobną ścieżkę używania swoich umiejętności i możliwości do zarabiania dużych pieniędzy dla Bożej sprawy. Są jakby stworzeni do przedsiębiorczości i traktują to jako swoje powołanie i służbę Bogu i ludziom.

Pobożności przede wszystkim

Pobożność oznacza postawienie Boga na pierwszym miejscu w swoim życiu, czyli w centrum wszelkiego swojego działania. Jeśli pragniesz, aby Bóg był najważniejszy w Twoim życiu, możesz liczyć na to, że On będzie cię poddawał pewnym sprawdzianom. Będzie sprawdzał np. twoje priorytety. Może polecić ci oddać coś, co jest Ci drogie, a twoja decyzja będzie sprawdzianem twojego charakteru i wierności Bogu.

Pan Jezus mówił jasno: "Nie można żyć równocześnie dla Boga i dla pieniędzy" (Łuk. 16:13). Za taką filozofię życia niejeden odsunął się od Niego i zaprzestał z Nim kontaktów.

Można żyć dla Boga, używając pieniędzy, ale nie da się żyć dla pieniędzy, używając Boga. Pieniądz jest dobrym sługą, ale kiepskim szefem, a ponadto nie można mieć dwóch szefów.

Zachęcam ponownie do zrobienia rachunku. Jeżeli po 20 latach wpłacania po 50 zł bank ziemski wypłaci nam 50.000 zł, to na co możemy liczyć, gdy przez całe życie systematycznie oddajemy Panu dziesiątą część wszystkiego, do tego ofiarujemy jeszcze różne dobrowolne dary, a w dodatku jeszcze pożyczamy Bogu, wspierając ubogich. Niezły skarbek nam się w niebie zapowiada. W wieczności czeka nas fortuna.

Jak postąpilibyśmy, gdyby nasz parlament ogłosił, że w przeciągu roku złotówka wychodzi zupełnie z obiegu i zamieni ją euro, ale nie powiedziałby, kiedy nastąpi wymiana złotych na euro? Prawdopodobnie od razu wymienilibyśmy na euro wszystko, co mamy, zatrzymując tylko minimalną część w złotych na bieżące wydatki. Żylibyśmy z dnia na dzień.

Jezus zachęcał: "Gromadźcie sobie skarby w niebie...Gdzie jest skarb twój -tam będzie i serce twoje." (Mat. 6:20-21)

Bóg nie potrzebuje naszych pieniędzy. On nie jest biedakiem utrzymującym się z zasiłku kościelnego. On chce od nas tego, co pieniądze przedstawiają. A one odzwierciedlają nas, nasze serca. Nasze serca podążają tam, gdzie idą nasze materialne dobra.

Bóg oczekuje od nas wyboru. Czy chcemy żyć dla wieczności, czy dla "tu i teraz"? Kogo uznamy za swojego szefa? Gdzie powędrują nasze pieniądze, czas, talenty? K Zamiast pytać: "Ile potrze-a nam pieniędzy?" lepiej jest zapytać: "Czego można się po pieniądzach spodziewać?" Trochę zadowolenia, trochę znaczenia, trochę zabezpieczenia? Możemy być również pewni, że im więcej ich mieć będziemy, tym więcej będziemy mieli rachunków do zapłacenia, zmartwień i niepotrzebnych utrapień, fałszu, wymagań...

A czego Bóg może się spodziewać po nas w tak zasadniczej kwestii życia, jak pieniądze?

Wdzięczności, umiaru, uczciwości w zdobywaniu i oddawaniu, hojności w ofiarowaniu, pobożności...

Bez względu na to, ile pieniędzy potrzebujemy lub posiadamy, nasze pieniądze mają być świadectwem, że jesteśmy w tej kwestii "wierni Bogu i przyjaźni ludziom".