Jak niebiosa są wyższe niż ziemia… Drukuj Email
Autor: Aleksandra Kwiecień   
środa, 09 listopada 2016 15:45

Tak mówi Pan, twój Odkupiciel, Święty Izraelski: Ja, Pan, twój Bóg, uczę cię tego, co ci wyjdzie na dobre, prowadzę cię drogą, którą masz iść. (Iz. 48:17)

 Piękne słowa zawierające wspaniałą obietnicę. 

Wszechmocny Bóg, który mieszka w światłości niedostępnej  (1 Tm 6:16), który stworzył wszystko, co powstało (J 1:3) i który podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy (Hbr 1:3), ludziom, którzy uwierzyli w Jego Syna, Jezusa Chrystusa, dał prawo stać się swoimi dziećmi (J 1:12). Usynowienie, którego dostąpili przyjąwszy Chrystusa, nie opiera się na żadnych zasługach czy „zapracowaniu sobie”, jest darowane na podstawie zbawiennej łaski. Ci, którzy jej dostąpili, stali się królewskim kapłaństwem (1 Ptr 2:9). Nie był to jednak jednorazowy akt adopcji, po którym zostali oni pozostawieni sami sobie. O tym właśnie mówi zacytowana powyżej obietnica. Łaskawy, miłosierny Bóg staje się Nauczycielem, który zatroszczy się o rozwój i ukształtowanie tych, którzy powierzyli Mu swoje życie; dobrym Ojcem, który w sposób pełen miłości, ale i dyscypliny, wychowuje swoje dzieci.

Drogi trudne

Czytając historię Izraela zapisaną na kartach Biblii, można wysnuć przypuszczenie, że droga którą prowadził ich Bóg mogła nie zawsze im się podobać. Czterdziestoletnia tułaczka po pustyni? Wędrówka do Babilonu z piętnem niewoli ciążącym na ramionach? Te historie pokazują nam, że czasami droga człowieka jest konsekwencją jego wcześniejszych wyborów. Bóg jasno określił, za jakie odstępstwa naród wybrany pójdzie do niewoli. Wcześniej to szemranie i niewiara zamknęły przed Izraelitami krótką i prostą drogę do Kanaanu.

Jest jednak wiele innych historii, które pokazują, że czasami niezrozumiałe ścieżki nie są wynikiem nieposłuszeństwa, ale wprost przeciwnie, prowadzą do oglądania Bożej chwały. Przypomnijmy sobie historię Józefa. Jakie myśli musiały kłębić się w głowie młodzieńca, gdy sprzedany przez braci w niewolę, szedł z karawaną kupców w stronę Egiptu? Może przez głowę raz po raz przebiegała mu myśl, że wszechmocny Bóg jego pradziadka Abrahama, dziadka Izaaka i ojca Jakuba zupełnie o nim zapomniał. Perspektywą, która w tamtym momencie rozciągała się przed oczyma jego duszy, było ciężkie życie w niewoli, marny los skazanego na łaskę bądź niełaskę panów; tęsknota, lęk, ciężka praca, trud i cierpienie. Jednak już wtedy, w tym przygnębionym młodym człowieku, Bóg widział przyszłego zarządcę Egiptu, wielkiego człowieka zajmującego zaszczytne miejsce w państwie, tuż za samym władcą. Tego, który uratował od głodu zarówno kraj – który stał się jego drugą ojczyzną – jak i własną rodzinę.

Niełatwą drogą Duch Święty poprowadził też Pawła i Sylasa w Filippi. Wychłostano ich zadawszy im wiele razów i wtrącono do więzienia. (Dz 16). Jednak Boża łaska sięga i nawet poza mury tak strasznych miejsc. Świadectwo Pawła i Sylasa sprawiło, że nawrócił się i dał ochrzcić stróż więzienny wraz z całym swoim domem. Ileż pozyskanych dusz dla Chrystusa! Chociaż zostało to okupione cierpieniem Jego świadków.

W końcu spójrzmy na najtrudniejszą z dróg, jaką kiedykolwiek przemierzono na Ziemi. Na znaczona krwią drogę, która wiodła Bożego Syna na Golgotę. Wszechmocny wyczerpany; Doskonały obciążony grzechem; Sprawiedliwy obarczony winą; Umiłowany, który stał się przekleństwem (za nas! Ga 3:13); Nieśmiertelny w rozpoczynającej się agonii; Odwieczny na progu śmierci. Chrystus nie szedł tą drogą z powodu własnych win, grzechów czy błędów. Szedł ścieżką, którą wytyczyła pełna łaski, miłości i sprawiedliwości wola suwerennego Boga. Przeszedł tę drogę po to, byśmy ja i Ty, drogi Czytelniku, mogli dostąpić łaski zbawienia i życia wiecznego. Byśmy mogli mieć udział w bogactwie chwały, która jest udziałem świętych w dziedzictwie Jego (Ef 1:18).

Drogi wyższe

Nie zawsze będziemy rozumieli, dlaczego akurat takie okoliczności w naszym życiu zbudował Bóg. Zazwyczaj patrzymy na to, co dzieje się dookoła nas z ludzkiego punktu widzenia, z którego możemy zobaczyć bardzo ograniczoną perspektywę. Jednak jako chrześcijanie powinniśmy starać się patrzeć na życie z Bożego punktu widzenia. Piotr został mocno zganiony, gdy tego nie czynił. Sam Pan Jezus skierował do niego bardzo dosadne słowa: zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku (Mt 16:23, Biblia Tysiąclecia). Jeśli będziemy myśleli tylko po ludzku, często bardzo trudno będzie nam zrozumieć Boże prowadzenie, ponieważ myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan, lecz jak niebiosa są wyższe niż ziemia, tak moje drogi są wyższe niż drogi wasze i myśli moje niż myśli wasze (Iz 55:7-8).

Boże drogi są wyższe niż nasze. Wszechmogący Bóg, którego mądrość jest niezmierzona (Ps 147:5; Iz 40:28) – ba! który sam jest jej źródłem -  doskonale zna nas, swoje stworzenie. Zna nas o wiele lepiej niż my sami – my bowiem poznamy siebie tak, jak jesteśmy poznani, dopiero wtedy, gdy nadejdzie doskonałość (1 Kor 13:10-12). Nasz Stwórca i Ojciec wie też najlepiej, czego musimy się nauczyć, co nam (lub innym dzięki nam) wyjdzie na dobre. Możemy zaufać, że droga, którą On nam wyznacza, doprowadzi nas do celu, abyśmy przede wszystkim mogli osiągnąć cel wiary – zbawienie duszy (1 P 1:9).

Obietnice

Czasami, gdy czujemy się zagubieni i nie potrafimy dostrzec Bożego celu w tym, przez co przechodzimy, warto zwrócić się do Bożego Słowa. Ono jest niezawodnym źródłem siły i pociechy.

Nie w każdej sytuacji Pan Bóg objawi nam, dlaczego jest tak, a nie inaczej. Daje On jednak zapewnienie, dzięki któremu możemy ufać Mu w każdej sytuacji: A wiemy, że Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu z tymi, którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani (Rz 8:28). Skoro wiemy, że Bóg współdziała ku dobremu, bez względu na okoliczności możemy mieć pewność, że droga, którą prowadzi nas doskonały, miłujący Nauczyciel, jest tą, którą mamy iść; że On uczy nas tego, co nam wyjdzie na dobre. 

W Bożym Słowie odnajdujemy jeszcze więcej wspaniałych obietnic, których możemy trzymać się niby kotwicy, gdy różne życiowe burze czy wątpliwości targają naszą duszą. Wtedy poznasz, że ja jestem Pan i że nie zawiodą się ci, którzy we mnie pokładają nadzieję (Iz 49:23). Co więcej: Lecz rozradują się wszyscy, którzy tobie ufają, będą się głośno weselić na wieki; Ty będziesz ich osłaniać, a ci, którzy miłują imię twoje, będą się radować tobą! (Ps 5:12) Chociaż więc nie zawsze będziemy w stanie (w danym momencie) dostrzec wyraźnie sens doświadczeń, które akurat przechodzimy, możemy mieć pewność, że nasz Bóg we wszystkim współdziała ku dobremu, On też obiecał, że nie zawiodą się ci, którzy Mu ufają. A wierny jest Ten, który dał obietnicę, On jest godny naszego zaufania.

Wróć, duszo moja, do spokoju swego, bo Pan był dobry dla ciebie! 
(Ps 116:7 )