Którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę Drukuj
Autor: Andrzej Olszewski   
środa, 23 sierpnia 2017 02:00

W ostatnim czasie sporo myślę o drogocennej łasce Bożej; wiele czytam i uważnie słucham różnych wypowiedzi na temat łaski. Jeżeli chodzi o łaskę, widzę dwa skrajne kierunki: legalizm i „tanią łaskę”. Oba prowadzą chrześcijaństwo na manowce błędu. Legalizm stworzył system religijny, wypaczył prawdziwą pobożność i bojaźń Bożą. Szybką odpowiedzią na legalizm stało się przeakcentowanie łaski i uczynienie z niej tzw. "taniej łaski".

„A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie” (J 16,8 ). Czy zauważyliście, że dzisiaj chrześcijanie przekonują świat jedynie o łasce i miłosierdziu Bożym? Kiedy myślałem o napisaniu tego artykułu na temat łaski pierwszym wersetem, który przyszedł mi do głowy, był właśnie ten. Czytając Słowo Boże widzimy w nim następującą kolejność rzeczy: przekonanie o grzechu, o sprawiedliwości, i o sądzie; następnie pokuta i upamiętanie, a finalnym efektem lub inaczej parasolem dla całego tego procesu zbawienia jest łaska. Chwała Bogu za tą drogocenną łaskę. My dzisiaj gubimy tą kolejność, lub czynimy z łaski samotnika. To jest bardzo zwodnicze i niebezpieczne. Daleki jestem od legalizmu, ale widzę i jestem zaniepokojony, tym, że dzisiaj atakuje się jedne z fundamentalnych wartości Kościoła, jakimi są: świętość, bojaźń Boża i pobożność, a wszystko to dzieje się pod parasolem „taniej łaski”.

Pastor David Wilkerson w książce Przebudzenie na Broadway’u napisał „Aby wiara była usprawiedliwiająca, musi towarzyszyć jej pragnienie posłuszeństwa i wierności Bogu. Taki rodzaj wiary zawiera istotną siłę – wieczne posłuszeństwo i miłość do Boga. Wszystko co jest tego pozbawione, jest martwą, doczesną wiarą. Nie wytwarza prawdziwych korzyści z łaski, ale szydzi z niej. Wielu kaznodziejów łaski znosi zakon zanim może on wykonać swoją pracę przekonania o grzechu! Wymyśliliśmy niewyraźne poselstwo łaski bez żadnej podstawy, na której można zbudować święte życie, Ewangelię, która uspokaja ducha bezprawia w naszym kraju.”

Z kolei Detrich Bonhoeffer ubolewa, że nauczanie reformatorów kościoła o zbawieniu z łaski bardzo często było traktowane jako przyzwolenie dla niechrześcijańskiego życia. Jego obserwacje, w czasach gdy Hitler w protestanckim środowisku dochodził do władzy, były głównym bodźcem do napisania książki "Naśladowanie", której pierwszy rozdział nosi tytuł "Droga łaska". Bonhoeffer pisze:

„Łaska tania to łaska będąca nauką zasadą, systemem; to odpuszczenie grzechów, traktowane jako prawda ogólna. Łaska tania oznacza zredukowanie miłości Bożej do chrześcijańskiej idei Boga. Wystarczy ją tylko zaakceptować, a już odpuszczają się człowiekowi grzechy. Kościół nauczający o tej łasce przez samą naukę już w niej uczestniczy. W Kościele tym świat znajduje tani płaszczyk dla swych grzechów, których nie żałuje i od których wcale nie pragnie się uwolnić. Stąd też łaska tania to zaparcie się żywego Słowa Bożego, to zaparcie się Wcielenia Bożego Słowa. Łaska tania stanowi usprawiedliwienie grzechu, a nie grzesznika. Łaska działa przecież sama, a więc wszystko może pozostać po staremu. Uczynki nasze są przecież nadaremne. Świat nadal będzie światem, my nadal będziemy grzesznikami nawet w najlepszym życiu. Niech zatem i chrześcijanin żyje jak świat, niech się do świata we wszystkim upodobni i niechże nie waży się - pod zarzutem herezji nadgorliwości - prowadzić w stanie łaski życia odmiennego od tego, jakie wiedzie w stanie grzechu. Niech się strzeże, by przeciw tej łasce nie unieść się gniewem, by nie sprofanować tej olbrzymiej taniej łaski, niech nie próbuje podjąć nowej służby Literze przez próbę posłusznego życia, podporządkowanego przykazaniom Jezusa Chrystusa!”

Ta tania łaska doprowadziła do rozwoju narodowego socjalizmu w Niemczech, co bardzo wyraźnie podkreślał niemiecki teolog Dietrich Boenhoffer. Ta sama tania łaska usprawiedliwiająca grzech, niemoralność, bylejakość, relatywizm i permisywizm oraz anomizm doprowadzi społeczeństwo i znaczną część ludzi w kościele do powszechnej anarchii i akceptacji Antychrysta. Dlatego to są poważne sprawy i nie możemy ich, ot tak sobie, zbagatelizować.

Wielu ewangelistów łaski zatrzymuje się gdzieś w połowie drogi robiąc poprzez odpowiednią formułkę wezwanie zapraszające do przyjścia do Jezusa i kończąc na tym. Nawołuje się aby ludzie zostali fanami Jezusa, a nie Jego naśladowcami. Tymczasem nie wystarczy do Jezusa przyjść, trzeba za Nim pójść i naśladować Go, a to kosztuje, to wymaga wytrwałości. Tania łaska jest życiem bez pokuty, bez codziennego brania swojego krzyża, bez wyrzeczeń, bez gotowości do znoszenia trudności, cierpienia czy prześladowań. Ludzie mówią: mamy takiego fajnego, dobrotliwego „boga”; nie jest wymagający, nie czepia się i na wszystko patrzy z przymrużeniem oka. Tymczasem żądza sukcesu w kościele, nastawienie na liczebny wzrost kosztem jego jakości, zapotrzebowanie na usprawiedliwienie odstępstwa czy grzechu, doprowadza do rozkwitu taniej łaski. Dzisiaj kaznodzieje sprawiedliwości głoszący biblijną naukę o łasce uznawani są za legalistów i faryzeuszy, za ludzi niedobrych i nieprzyjaznych. Co za wielkie nieporozumienie!

A.W. Tozer w "Kluczu do głębszego życia" pisze:

„Proces uświęcenia, który rozpoczął się w czasach Nowego Testamentu teraz został skutecznie wyciszony. Radykalne elementy świadectwa i życia, które niegdyś spowodowały nienawiść świata do uczniów Pańskich, zniknęły z dzisiejszego chrześcijaństwa. Chrześcijanie byli kiedyś rewolucjonistami moralnymi a nie politycznymi. Lecz my zatraciliśmy ten rewolucyjny charakter. Nie jest już niebezpiecznie być chrześcijaninem i to nic nie kosztuje. Łaska stała się nie tyle wolna, co tania. Jesteśmy dzisiaj zajęci przekonywaniem całego świata, że można doświadczać wszystkich korzyści płynących z Ewangelii bez wprowadzania niewygodnych zmian do swego dotychczasowego trybu życia. Oferujemy wszystko to i Niebo na dodatek.”

Inny pastor, Bert Clendennen w "Szkole Chrystusa" dodaje „Tanią łaskę sprzedaje się na bazarach! Sakramenty, przebaczenie grzechów, chrzest i wyznania wiary rozdawane są po obniżonych cenach. Współczesny kościół głosi niebo bez piekła, wieczerzę bez dyscypliny, członkostwo w kościele bez owoców sprawiedliwości. Kościół, porwany w wir taniej łaski, nie głosi całej prawdy Bożej, bojąc się urazić dusze tych, którzy w niedzielny poranek mienią się uczniami Bożymi, a w poniedziałek żyją jak bezbożnicy. Kościół musi powiedzieć tym ludziom: Nie możesz żyć jak bezbożnik i oczekiwać, że Bóg będzie z tobą współdziałał. Uczniowie nie bali się podnieść swego głosu przeciwko takim kpinom. Nie poświęcali się dla sukcesu, lecz dla Jezusa Chrystusa. Łaska przedstawiana jest jako niewyczerpany skarb kościoła, z którego spływa błogosławieństwo bez zadawania pytań lub ustalania granic. Ośmielamy się drukować książki które zawierają tylko obietnice Boże i nazywać je Bibliami. Nikt nie ma prawa wyrywać z kontekstu obietnicy Bożej. Musimy wiedzieć, że Bóg oczekuje jakości, a nie ilości. Bycie uczniem Pana pośród tego krnąbrnego i przewrotnego rodu wymaga odwagi. Do tego powołał nas Bóg”.
Ten sam pastor pisze dalej, że tania łaska nie wyznacza granic, nie kładzie na wierzącym odpowiedzialności za posłuszeństwo. Mówi: „Tylko przyjdź, przyjmij Jezusa jako swojego Zbawiciela i żyj jak ci się podoba”. Panowanie Chrystusa jest opcjonalne. Uważamy, że istotą łaski jest to, iż cena została z góry zapłacona i z tego powodu możemy wszystko mieć za darmo. A na koniec dodaje, że „przeciwstawienie się sprzedaży taniej łaski wymaga więcej odwagi niż przeciwstawienie się homoseksualizmowi.”

Wreszcie teologia taniej łaski zaczyna kombinować przy biblijnej idei piekła i wiecznego potępienia. Ci sami propagatorzy taniej łaski w jednych książkach mówią wiele o łasce, ale już w drugich, najczęściej nie tłumaczonych na język polski rozprawach teologicznych piszą teksty umniejszające karę wiecznego potępienia, lub wręcz negujące takie miejsce jak piekło. Tak tylnymi drzwiami wchodzi zwodnicza nauka o anihilacji piekła. W ten sposób, w kościele, nabiera nowej mocy przysłowie, „hulaj duszo, piekła nie ma”.

Kolejnymi kluczowymi wersetami dla moich rozważań na temat taniej łaski są słowa; „O ile sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski!” (Hbr 10,29 ) i „napominamy was, abyście nadaremno łaski Bożej nie przyjmowali” (2 Kor 6,1 ).

Mamy tutaj wyraźną sugestię, że tą drogocenną łaskę można przyjąć daremnie. Można z niej uczynić coś pospolitego, małowartościowego, bezużytecznego. Istnieje poważne i realne niebezpieczeństwo, że łaskę można nawet podeptać, znieważyć, pozbawić świętości, sprofanować.

Apostoł Paweł pisząc do Tytusa o łasce, mówi: „Albowiem objawiła się łaska Boża zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas...” (Tt 2,11-12 ). Biblia mówi, że Noe znalazł łaskę w oczach Boga, a skoro znalazł, dalej jest napisane, że znalazł bo chodził z Bogiem (1 Mojż 6,8 B). By znaleźć łaskę w oczach Bożych trzeba chodzić z Nim. Łaska nie jest czymś statycznym. To jest pojęcie dynamiczne. Łaska uczy nas, sprawia w nas jakiś postęp, wydaje owoc i rośnie, „i poznaliście łaskę Bożą w prawdzie, że ona wydaje owoc i rośnie” (Kol 1,6).

Piotr pisze abyśmy trwali w łasce (1 P 5,12 ). Łaska jest jak obłok na pustyni, musisz ją obserwować, kiedy wyrusza, musisz posłusznie wstać i iść za nią, w przeciwnym razie pozostaniesz z dala od niej, wyjdziesz spod jej wpływu. „Baczcie, żeby nikt nie pozostał z dala od łaski Bożej” (Hbr 12,15 ). Piotr dodaje do naszych rozważań ważny wątek, że Bóg „pokornym łaskę daje”. Ludziom pysznym, zuchwałym wobec Boga, Bóg nie daje łaski (1 P 5,5 ).

Fałszywa łaska jest wygodna i niezobowiązująca. Ciągle przebacza i chce przebaczać, niczego przy tym nie ucząc. Pozwala wracać do swoich grzechów i nie przejmować się zbytnio następującymi po sobie ciągłymi upadkami. Złe zrozumienie nauki o łasce sadza człowieka i jego egoistyczne „JA” na tronie i czyni go bożkiem zarówno dla samego siebie, jak i dla innych. Złe zrozumienie nauki o łasce zamienia kościół w „cool&crazy” domy kultury, coraz bardziej przyjazne nie tyle dla grzeszników co dla samego grzechu.

Greckie słowo charis, charitos tłumaczone na polskie łaska to coś pomiędzy wdzięcznością, przysługą, obdarowywaniem, przebaczeniem a zobowiązaniem. Analiza tego słowa wyraźnie pokazuje, że łaska nie jest oderwanym elektronem bezwładnie latającym we wszechświecie. Łaska nie jest samotnikiem. W wielu miejscach w Piśmie Świętym czytamy o tym, ze łasce towarzyszą: miłosierdzie, pokój, wierność czy prawda. Na podstawie analizy tych fragmentów nie można zamknąć tematu w słowach tylko łaska, lub łaska wystarczy. Takie postawienie sprawy jest dość ryzykowne. Gdy czytam Biblię widzę tam jasny przekaz, łaska i…

Na koniec jeden werset z Listu Judy. „Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, na których od dawna wypisany został ten wyrok potępienia, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego obracają w rozpustę i zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa” (Jd 1,4 ). Czy można łaskę Boga obrócić w rozpustę? Można! Wiele osób dzisiaj tak robi. Słowa Judy niech będą dla nas bardzo ważnym napomnieniem.