To jest Boże Narodzenie Drukuj Email
Autor: Anna Kwiecień   
czwartek, 25 grudnia 2014 13:51

Czym dla mnie jest Boże Narodzenie?

Pozwolę sobie przywołać kilka obrazów, które pojawiają się w moich myślach, kiedy zadaję sobie to pytanie…

Na regale z książkami stoi kartka. Na czerwonym tle widnieje wygrawerowany złotymi literami napis: Jesus is the Reason for the Season (Jezus jest przyczyną Świąt). Patrząc na kartkę przenoszę się na chwilę w przeszłość. Pewnego grudniowego dnia, po ośnieżonej, górskiej, krętej drodze przez las jechał samochód. Na przednim siedzeniu obok kierowcy siedziała nastolatka kontemplująca piękno otaczającego krajobrazu i słowa utworu puszczonego z samochodowego odtwarzacza:

Kiedyś w dzieciństwie marzyliśmy o dniach świąt,
O podarunkach swych, dla wszystkich nas,
Ale nikt nie myślał o tym, że gdy się narodził Pan,
Największym darem On stał się nam

Dla nas On przyszedł i dał życie swe,
Dla nas On przyszedł, aby cierpieć na śmierć,
Aby świat, co się zgubił, mógł wszystko w Nim mieć,
I znaleźć już w Nim życia sens.

Drugi obraz to

zwyczajny sabat 2000 lat temu w izraelskim miasteczku Nazaret. Tego dnia fragment Pisma miał odczytać syn cieśli Józefa – Jezus. Zebrani umilkli i przysłuchiwali się czytanym słowom:

Duch Pański nade mną,
przeto namaścił mnie,
abym zwiastował ubogim dobrą nowinę,
posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie,
a ślepym przejrzenie,
abym uciśnionych wypuścił na wolność,
abym zwiastował miłościwy rok Pana. (Iz 61:1-2)

Po odczytaniu tego fragmentu Jezus powiedział: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych. (Ew Łuk 4:21)

Wraz z przyjściem na świat Jezusa Chrystusa rozbłysła gwiazda nadziei dla wszystkich ubogich, zniewolonych, ślepych i uciśnionych. Przyjście na świat Syna Bożego miało określony cel: Golgotę – śmierć na krzyżu ku naszemu odkupieniu… wyzwoleniu z przeróżnych zniewoleń, przemienieniu naszych umysłów, otworzeniu naszych oczu na zachwycającą Bożą rzeczywistość. Chrystus przyszedł do tych wszystkich, którzy zdali sobie sprawę z beznadziejności własnej sytuacji i potrzeby ratunku. Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci są się źle mają (Ew Mar 2:17).

Czym zatem dla mnie jest Boże Narodzenie? To nie prezenty, magia i atmosfera. To chwila szczególnej refleksji nad wspaniałym planem Zbawienia, zadziwiającą tajemnicą Wcielenia. To pełne wdzięczności westchnienia i radosny entuzjazm, by każdemu powiedzieć, że Boże Narodzenie niesie ze sobą coś wspanialszego niż rodzinna atmosfera i prezenty znalezione pod choinką. To również moment zadumy i ciche pytania: „Jak jest w moim życiu? Czy cały czas widzę potrzebę pomocy lekarza przemieniającego umysły, uzdrawiającego dusze? Czy cały czas zachwyca mnie objawiona w Chrystusie Boża rzeczywistość? Czy Chrystus jest faktycznie w centrum mojego życia? Jego sensem, źródłem szczęścia i radości? Czy może wydaje mi się, że opanowałam już sztukę chrześcijańskiego życia?”

To jest Boże Narodzenie…  This is Christmas.