Kanał kazań i reportaży – Różnorodny wykład Słowa Bożego oraz zbiór reportaży i audycji pozyskanych od Fundacji Głos Ewangelii. W tle starannie wyselekcjonowane hymny i piosenki anglojęzyczne.
Kazania – Różnorodny wykład Słowa Bożego zwiastowanego przez znanych kaznodziejów i ewangelistów. Kanał adresowany do tych, którzy chcą się zatrzymać i pomyśleć, po co żyją.
Zastanawiam się dzisiaj nad dwoma wypowiedziami prorockimi z Księgi Jeremiasza, w obydwu przypadkach wyrażającymi zamysł Boży względem ludu Bożego. Pierwsza z nich: Skierowałem bowiem swoje oblicze ku temu miastu dla jego nieszczęścia, nie dla pomyślności [Jr 21,10]. I druga: Mam wobec was plan pomyślny, a nie żeby na was sprowadzać nieszczęścia [Jr 29,11]. Nie trzeba być uważnym słuchaczem kazań, by odkryć, że ten drugi fragment jest przez współczesnych kaznodziejów cytowany chętnie i bardzo często, podczas gdy pierwszy jest raczej pomijany, a na pewno przywoływany bardzo rzadko.
Proszę zauważyć, że pierwsza wypowiedź jest zdaniem z proroctwa skierowanego do ludu Bożego w czasie, gdy mieszkali w swojej ziemi i gdy Jerozolima tętniła jeszcze życiem. Drugie proroctwo natomiast - to chętniej i częściej cytowane - dotarło do Judejczyków, gdy byli na wygnaniu, gdzieś daleko w Babilonii. Czy to nie jest jakaś pomyłka?
Dzisiejszy tak zwany Dzień Zaduszny w Polsce – to uaktualniona formuła starosłowiańskich Dziadów. Dawnymi czasy wierzono, że jest to pora pozwalająca duchom stać się podobnymi do żywych. Zostawiano więc na noc otwarte furtki, uchylone drzwi do domu, aby duchy mogły bez najmniejszych przeszkód przekroczyć progi swych dawnych domostw. Mało tego, należało też zapewnić duchom przodków strawę i napitek, a przede wszystkim ciepło ognisk. Wyobraźnia ludowa w tym dniu tak dalece ożywiała zmarłych, że urządzano na grobach ucztę, w której brali udział krewni zmarłego. Wywoływano przy tym dusze zmarłych.
Żyjemy w czasach, w których ludzie starają się zapominać o śmierci. Nasza obecna filozofia życia usiłuje negować fakt istnienia śmierci. Staramy się przezwyciężyć problem śmierci przez ignorowanie faktu jej istnienia. Młodzi ludzie na ogół nie lubią chodzić na pogrzeby. Nie chcą nawet myśleć o śmierci. Wydaje się im, że wszyscy inni umrą tylko nie oni. Myślą sobie - to tylko on lub oni mieli takiego ,,pecha”, że zginęli w wypadku, ja jestem w innej, lepszej sytuacji, mnie to nie spotka. Jednakże wszyscy umierają. Od momentu narodzenia się zaczynamy powoli umierać. Śmierć jest najbardziej ,,demokratycznym” przeżyciem na ziemi: wszyscy mamy w niej udział. Kiedyś przez około pół godziny obserwowałem drzwi wejściowe do szpitala. Co chwila przywożono kogoś - jednego rannego w wypadku samochodowym, drugiego w bójce, trzeciego z zawałem serca, itd..